Konferencja zaliczona -czekamy na efekty

Konferencja zaliczona -czekamy na efekty

01.09.2018 r.  w Brzesku odbyła się II Konferencja Pszczelarska. Jako, że ten dzień kolejny już raz wkomponowany był w „Diecezjalne Święto Chleba” również i my pszczelarze uczestniczyliśmy w jego kontynuacji w niedzielę, ale skupmy się na sobocie i podsumujmy dzień z wykładami. Narobiło się ostatnio świąt i dożynek! Czasy takie, że stu-lecie niepodległości miesza się z wyborami, a pszczelarze to też elektorat więc włodarze gmin i powiatów wplatają tu i tam argumenty pszczelarskie. Liczą na przychylność tej grupy zapaleńców. I tak regionalne, czy nawet ogólnopolskie święta są firmowane jednym nazwiskiem i krótkim wykładem osoby, która ma tytuły, ale niekoniecznie jest obecnie w temacie. Prawdziwe kilkugodzinne maratony to imprezy u „ Łysonia” w „ Sądeckim Bartniku” czy Pszczelej Woli. Konferencja w Brzesku (mini maraton) to nie wielkie nazwiska, ale osoby znane w branży pszczelarskiej. Doskonali pszczelarze, praktycy, ale też i osoby potrafiące swoją wiedzę wsadzić do czasem mało reformowalnych łepetyn leśnych dziadków i młodego pokolenia internetowych podglądaczy – niestety tacy nie chcą korzystać z tej wiedzy.

„ Czy ktoś stosuje izolator Chmary” – pytał pierwszy wykładowca p. Igor Pawłyk. Jego prelekcja przeplatana zdjęciami i tabelami porażenia pszczół varrozą pomogła pewnie niektórym w znalezieniu sposobu na ograniczenie ilości tego pasożyta rodzin pszczelich. Zimowanie matek w izolatorze, terminy tych zabiegów i różne ciekawe rozwiązania wprowadzone przez niego w pasiece zainteresowały liczne grono słuchaczy. Kolejnym wykładowcą był p. Radosław Piotrowski, przedstawiciel „Biowet” Puławy. Młody stażem pszczelarz, ale również lekarz weterynarii opierający się na wynikach prac badawczych wyczerpująco przedstawił zagrożenia wynikające z porażenia pszczół varrozą i omówił sposoby jej zwalczania.

 „Przy zmieniającej się biologii tego pasożyta niektóre metody jak na przykład wycinanie czerwiu trutowego stają się zbędne” – mówił. Varroza zaraz po wyjściu z komórki wchodzi do następnej,   na świeżą larwę pszczelą. Typy varroza, które żeruje na   czerwiu trutowym zostały zmarginalizowane przez jego wycinanie i nie decydują o porażeniu rodziny. Potwierdził izolowanie matki jako jedną z lepszych naturalnych metod. Jednocześnie podkreślił konieczność przemiennego stosowania środków chemicznych i zaznaczył, że stosowanie amitrazy (apiwarolu) poprzez odymianie pszczół w okresie bezczerwiowym daje ponad 90% skuteczność. Przedstawił też tabelę z pochłaniaczami do gazów, gdyż przy stosowaniu apiwarolu konieczne jest używanie masek   p. gaz. Po przerwie kawowej oraz po wręczeniu odznaczeń dla zasłużonych pszczelarzy wykład na temat miodu nawłociowego zaprezentował p. Albert Radwan współwłaściciel kilkuset rodzinnej pasieki, erudyta i świetny orator. Omówił podstawowe gatunki roślin, z których pszczoły tworzą miód porównywalny, a nawet przewyższający miód „manuka”. Niestety nawłoć nie co roku daje miód handlowy. Gdy mocno nektaruje może go być tak dużo, że nie jest on do końca odparowany i miód może sfermentować już w słoikach.

„Higiena w ulu warunkiem zdrowotności pszczół” to kolejny temat, jaki został poruszony na konferencji. Z humorem, jak zawsze z swadą o tym, co powinno być przykazaniem każdego pszczelarza opowiadał p. Jan Ślósarz wieloletni pracownik pasieki MODR oraz prywatnie właściciel kilkudziesięciu rodzin pszczelich. „Brak pokarmu w okresach bezpożytkowych to zamieranie czerwiu i zgnilec” – grzmiał, bo gro pszczelarzy liczy na miód i nawet nie zagląda do uli. Cotygodniowe przeglądy od maja do czerwca mówią nam o sile rodziny i stanach rojowych, a krótkie przeglądy lipcowe po skończeniu pożytków – co w ulu piszczy, oby nie pszczoły z głodu i wtedy podkarmiamy! W sierpniu, jeśli nie mają małych lub  średnich pożytków karminy na czerw, gdyż pszczoły, które się z niego wylęgną będą nam zimowały, a silna i zdrowa rodzina to dużo miodu w następnym roku.

„ Pszczoła Galicja dobra na  pożytki Małopolski” – to ostatni temat zamykający cykl wykładów pierwszego dnia „18 Diecezjalnego Święta Chleba” w Brzesku. Znany w całej Polsce pszczelarz i hodowca matek p. Przemysław Szeliga przedstawił drogę jaką musi przejść hodowca wraz z materiałem aby z kilku linii pszczół stworzyć i uformować coś co będzie od nich lepsze lub porównywalne ale powtarzalne na przykład na inne pożytki lub regiony, do gosp. stacjonarnej lub wędrownej, pasieki amatorskiej czy zawodowej. Linia „Galicja” to Krainka oparta na linii austriackiej Sklenar oraz dwóch polskich komponentach (owianych tajemnicą hodowcy). Nadaje się znakomicie na tak bardzo urozmaicony region jak Małopolska. Tworzy rodziny silne i bardzo silne, jest łagodna, a jej wczesny rozwój może nam dać miód wiosenny z sadów. Matki w kilku pokoleniach powtarzają cechy linii. Pytania do prelegenta przeciągnęły całość konferencji prawie o jedną godzinę, a bar kawowy sprzyjał wymianie doświadczeń. Niestety nie przyjechali pszczelarze z Ukrainy, gdyż mieli problemy z otrzymaniem paszportów. Natomiast z zaproszonych gości pojawił się Burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka, V-ce Starosta Brzeski Ryszard Ożóg oraz Prezes Karpackiego Związku w Nowym Sączu Stanisław Kowalczyk. W przerwie p. Leszek Bodzioch Prezes Pogórskiego Związku z Tarnowa, ale również Członek Zarządu Polskiego Związku Pszczelarzy wspólnie z Prezesem Koła w Brzesku Januszem Filipem wręczyli odznaczenia: medal im. Jana Dzierżona otrzymała p. Gurgul Krystyna, złote odznaki otrzymali: Boruta Jan i Kazimierczyk Łukasz, srebrne: Marek Boruta, Stanisław Chruściel i Edward Sobol, a brązowe: Kazimierz Zieliński, Henryk Obal, Jan Warzecha i Zbigniew Kądziołka.

Zdjęcia z konferencji w galerii.

autor : Janusz Filip